W rytmie podróży

  Wróciłam niedawno z Chorwacji. Wyrwałam się na kilka dni w podróż bez rodziny, za to z przyjaciółką, szlakiem pięknych wysp, sennych miasteczek i małych uliczek, szlakiem słońca, radości, relaksu itp itd...
Zapomniałam już, jak to jest, kiedy nie trzeba rozglądać się w poszukiwaniu swojego zawieruszonego dziecka, kiedy żadne małe łapki nie ciągną z niecierpliwością w stronę każdego straganu z pamiątkami.  Tym razem byłam tylko ja, moje pragnienia, moje zachcianki, a czas, który spędziłyśmy z przyjaciółką był absolutnie rewelacyjny! No bo czego chcieć więcej: rano śniadanie i kawa na tarasie z widokiem na Trogir, potem spacer po krętych uliczkach wypełnionych słońcem, południowa kawa pod palmami na głównej promenadzie, spacer plażą, jakieś zakupy, zachód słońca... 

I tak oto powstał papierowy Przemyślnik, do zapisywania myśli ulotnych, wrażeń, przemyśleń, fragmentów zasłyszanych...








  Spacerując po Trogirze czy uliczkach Korculi, miałam okazję przyjrzeć się tamtejszej sztuce rękodzielniczej, i powiem wam, że decoupage w Chorwacji też jest bardzo modny i piękny.








"Tęsknię. Za miastem można tęsknić, tak samo, jak za człowiekiem. To jest ta sama pamięć bliskich nam rysów, pamięć zapachów i koloru. To jest pamięć dotyku, bo przecież miasto otacza cię zewsząd, przyjazne kamienie podsuwa twoim stopom(...) Wąskie kamieniczki podtrzymują się nawzajem, wysuwają przychylne stopnie naprzeciw zmęczonych nóg. Wchodzisz w łagodne łuki bram i ogarnia cię pewność, że jest z tobą życzliwość kamieni. I to jest ważne, bo miasto nie pozwala ci odejść, nie pozwala ci się zgubić w zbyt ostrym świetle, miasto broni cię przed samotnością(...)"

Halina Poświatowska, Opowieść dla przyjaciela












 fot. Adrianna Guzowska




fot. Adrianna Guzowska

Komentarze