Lato o smaku brzoskwini

  Po tak długiej przerwie człowiek zupełnie nie wie, co napisać. Ci, którzy tu jeszcze zaglądają, są może zdziwieni, że niewiele się na blogu dzieje. Przyznaję, odpuściłam sobie trochę wszelkie handmade, pochowałam papiery i nożyczki, odłożyłam na bok lakiery, serwetki i pędzle - za to nadrobiłam czytelnicze zaległości, przypomniałam sobie cudowne uczucie błogostanu, kiedy siedzi się po prostu i patrzy w chmury - słowem reset totalny.
  Powoli wracam już do siebie, czuję, że zbliża się jesień, nadchodzą długie wieczory i zaczynają mnie wołać wszystkie przydasie i papiery, jak tylko coś powstanie, zaraz się z Wami tym podzielę.
   Tymczasem wyżyłam się artystycznie w kuchni, piekąc dla mojej 6-letniej córki na urodziny tort, który został przez nią nazwany Owocowy ogródek. Słowem: biszkopt z kremem z bitej śmietany i serka Danio, przyprószony galaretką z owoców leśnych (dla koloru). 




  Jakby było mi mało, stworzyłam dziś aromatyczną tartę z owocami lata. Tu zdjęcia jeszcze przed pieczeniem. Gotowej nie zdążyłam sfotografować, bo wydawało mi się, że mam jeszcze czas, a tu nagle znikło pół :)








Życie jest piękne i ma smak brzoskwini! 
Serdecznie Was pozdrawiam i mam nadzieję, że jeszcze tu zaglądacie, za co z góry dziękuję.

Komentarze

Prześlij komentarz